W obecnych czasach trudno wychować dziecko bez technologii. Nawet gdybyśmy bardzo tego chcieli i starali się by pozostało „czyste”. Zdajemy sobie sprawę, że widok najmłodszych pochłoniętych smart fonami może napawać grozą nawet tych najodważniejszych rodziców. Jest to zdrowy odruch! W czasach, w których obecnie się znajdujemy nasze dzieci są wyjątkowo narażone na uzależnienia technologiczne i nie należy bagatelizować tego faktu. Co więc możemy zrobić, by nasze dziecko nie stało się maniakiem komputera, telefonu i telewizji?
W pierwszym odruchu mamy ochotę odciąć naszą pociechę od wszelkiego rodzaju nośników. Zabrać, zakazać, zatopić wszelkie urządzenia w wannie. Nie jest to jednak dobre wyjście nasze dziecko wcześniej czy później zetknie się z telefonami komórkowymi czy tabletami, które przyniosą do szkoły lub nawet przedszkola jego rówieśnicy, których rodzice mają inne podejście do wychowywania dzieci. Należy pamiętać, że technologia oczywiście przynosi wiele korzyści, jednak dla dzieci stanowi wyjątkowe zagrożenie. Należą do nich wszelkie oszustwa internetowe, na które w sposób szczególny narażeni są nasi podopieczni naiwni i nieświadomi zła na świecie, uzależnienia, które są realnym problemem, ale również dezinformacja. W sieci głos ma każdy, w związku z czym każdy użytkownik Internetu może spotkać się z najróżniejszymi poglądami na dane sprawy, zarówno skrajnie radykalnymi, jak i tymi łagodnymi. Dzieci, które nie wiedzą wiele o świecie, nie są przystosowane do wielości poglądów oraz są bardzo podatne na wszelkie treści. Nie mając kontroli nad tym, z czym ma kontakt nasza pociecha za pośrednictwem Internetu narażamy ją na wielkie niebezpieczeństwo. Kolejnym zagrożeniem jest osłabienie relacji z innymi oraz osłabienie kompetencji społecznych, które spowodowane jest nadmiernym używaniem komunikatorów.
Zabraniając jednak dziecku styczności z technologią paradoksalnie sprawiamy, że staje się ona dla nich wyjątkowo atrakcyjna, staje się tak zwanym „zakazanym owocem” i uzyskamy efekt całkowicie odwrotny do zamierzonego.
Co więc możemy zrobić?
Od początku, kiedy nasze dziecko jest jeszcze małe należy pozwalać mu na oglądanie telewizji i bajek. Trzeba jednak pamiętać, by w pełni kontrolować treści, jakie będziemy prezentować naszemu dziecku. Obecne bajki są przepełnione przemocą i niekiedy wulgaryzmami.
Jakie więc bajki możemy puścić naszemu dziecku?
Myślę, że najlepiej w tej kwestii postawić na sprawdzoną klasykę i zaprezentować naszym najmłodszym bajki dla dzieci Disney. W większości, jak dobrze wiemy są one oparte na starych dobrze nam wszystkim znanych Baśniach takich jak „Mała syrenka” czy „Kopciuszek” jednak oczywiście są one pozbawione brutalnych wątków, które często pojawiały się w oryginalnych baśniach. Bajki Disneya są edukacyjne i pouczające, wzruszające oraz zwyczajnie ładne i przyjemne w odbiorze. Rozbudowane fabuły sprawiają, że dziecku łatwo utożsamić się z bohaterami i razem z nimi przeżywać emocje, co jest ważnym elementem funkcjonowania społecznego.
Bajki Disneya są również urocze i przezabawne na wielu wymiarach, co sprawia, że są one atrakcyjne do oglądania nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych. Warto bowiem oglądać filmy razem z naszym dzieckiem, aby ta czynność była również wspólnie spęczanym czasem i by po seansie omówić postępowanie bohaterów. Wiadomo, że nie zawsze wspólne oglądanie jest możliwe, ale warto się o nie postarać.
Bajki uczą również tolerancji i akceptacji dla odmienności. Dzieciom jest trudno jest pogodzić się z odstępstwami od normy i jakimikolwiek przejawami inności, stąd częste wyszydzania i wyśmiewania wśród rówieśników w szkołach. Nie oznacza to, że dzieci są złe, czy źle wychowane, często nietolerancja jest po prostu przyczyną niedostatecznego rozwoju. Bajki takie jak „Piękna i Bestia”, „Dzwonnik z Notre Dame” czy „Księżniczka i żaba” uczą, że odmienność nie jest niczym złym, może wręcz okazać się niezwykle pożądaną cechą.
Bajki Disneya posiadają wiele zalet i zachwycają coraz to nowsze pokolenia, oglądaj je więc razem ze swoim maluszkiem!
